Dużo?
» Spróbowałam swych sił na ubiegłorocznych Mistrzostwach Polski w Trójboju Siłowym w Werbkowicach. Na ławce poziomej wycisnęłam 70 kg, w przysiadzie uzyskałam 102,5 kg, a w martwym ciągu – 95 kg.
Lubisz ćwiczenia trójbojowe?

Alicja Martwij
» Tak, chociaż jest tam zbyt duża pogoń za wynikami siłowymi, czego nie ma w kulturystyce. W kulturystyce preferuję trening z wolnymi ciężarami (stąd być może zamiłowanie do ćwiczeń podstawowych). Trójbój siłowy wolałabym bez tych wszystkich sztucznych koszulek i kaftanów, bo to psuje obraz tego sportu. Poza tym – zgodnie z zaleceniami trenera – nie chcę zdeformować sobie sylwetki ani stawów tak dużymi ciężarami. W każdym razie ja zrobiłam swój wynik w zwykłej koszulce. Z całym szacunkiem dla trójboistek i trójboistów -naprawdę jesteście twardzielami!
A co w kulturystyce jest najważniejsze?
» Gracja. Przynajmniej dla kobiety. Ładne poruszanie się nadaje temu sportowi pozytywny charakter.
Czy kulturystyka to dzisiaj twój najlepszy sposób na życie?
» No nie, nie ma aż tak dobrze! Jestem wprawdzie instruktorką kulturystyki, bo w odpowiednim czasie zadbałam o to, aby poznać jak najwięcej tajników tej dyscypliny, ale wcześniej ukończyłam Akademię Ekonomiczną i pracuję jako ekonomistka.
Jak nazywa się miejsce, w którym pracujesz?
» Nazywa się… Komenda Wojewódzka Policji w Katowicach.
To brzmi dumnie, jak mawiali poeci. Czy przy okazji dajesz policjantom lekcje kulturystyki?
» Tak, nawet jestem tam instruktorką i mam z tego dużo satysfakcji, bo słuchają mnie „moje wielkie misie”… (niejednokrotnie dwa razy więksi ode mnie). Najbardziej cieszą mnie efekty ich treningów. Z tego miejsca chciałabym podziękować swoim przełożonym za pomoc w uzyskaniu uprawnień instruktorskich, podopiecznym zaś za wsparcie w treningach (szczególnie aerobowym) i za cierpliwość do moich humorów przed startem.
Rzec można – doceniają profesjonalizm. Zakładam, że twój barwny świat nie kończy się ani na kulturystyce, ani na Komendzie. Jakie jest twoje hobby?
» Lubię rysować, tańczyć, lubię także… poezję. Sama piszę. Nie wszystkie negatywne emocje można z siebie wyrzucić dokładając krążki na sztangę.
Dziękuję za rozmowę.
Mirosław Gołąb (KiF)