Rozmowa z Alicją Matwij, wicemistrzynią Polski w kulturystyce cz.2

Rozmowa z Alicją Matwij, wicemistrzynią Polski w kulturystyce cz.2

Ale jednak ktoś musiał cię skądś wyłowić…

» Kiedyś była taka „moda”, że do przedszkola przychodzili trenerzy i wybierali sobie „narybek”. Gdy zobaczyli, że taka jedna sześciolatka podciąga się pięć razy pod rząd na drążku, to od razu ich zaciekawiło.

Każdego by zaciekawiło! A co zrobili później?

» Już mówiłam. Wzięli do hali sportowej i kazali ćwiczyć.

Byłaś posłuszna?

» Jeszcze jak! Na treningi gimnastyczne poświęcałam swój cały wolny czas po szkole (trzy godziny dziennie). Trener był wyrozumiałym wychowawcą, a hala gimnastyczna była moim drugim domem.

No, to faktycznie panowała tam nastrojowa, rodzinna atmosfera…

» Tak było. Dlatego polubiłam sport.

Miałaś jakieś sukcesy?

» Samo dochodzenie do mistrzowskiej formy uważam za sukces. W karate w konkurencji „kata” zdobyłam mistrzostwo Polski, w innych dyscyplinach też nieźle dawałam sobie radę.

Alicja Martwij

Alicja Martwij

» Gdy ktoś wychował się na sali sportowej, to już w niej zostanie (oczywiście, jak zdrowie pozwoli).

Bardzo optymistyczny plan na bliższą i dalszą przyszłość! A jak trafiłaś do kulturystyki?

» Zwyczajnie. To następstwo przejścia przez kolejne dyscypliny sportowe. Gimnastyka zakończyła się z kilku powodów. Po pierwsze skończył się czas dofinansowywania tego sportu, brakowało wszystkiego: sprzętu, trenerów, ogrzewania na hali… Po drugie dorastałam; zmieniały się proporcje mojej sylwetki, środek ciężkości ciała zmieniał położenie i trudno mi było się do tego dostosować (gimnastyka sportowa to przede wszystkim umiejętność balansowania swoim środkiem ciężkości). Później, by zapełnić lukę „treningową”, próbowałam sportów walki, ale nie bardzo pasowały one do mojej osobowości – nie mam walecznej duszy. Szukałam dyscypliny indywidualnej; systematycznych i ciężkich treningów, profesjonalnego trenera oraz możliwości sprawdzenia efektów treningów na zawodach (czyli tego, do czego przywykłam w dzieciństwie). Trafiłam do klubu kulturystycznego Olimp w Zabrzu, do trenera Jerzego Szymańskiego, podniosłam, co było trzeba i nadal tak podnoszę.

Część trzecia: http://www.interra.pl/rozmowa-z-alicja-matwij-wicemistrzynia-polski-w-kulturystyce-cz-3/

Facebook Comments
1 comment

Artykuły użytkownika

Najnowsze

Najczęściej komentowane

Facebook Comments